W dniach 14.06-15.06 odbył się biwak zastępu zastępowych do
chatki Gibasówki w Beskidzie Małym. Wyjazd był z dworca głównego o godzinie
8.00 więc musiałyśmy wcześnie wstać. Podróż zajęła nam około 1,5 godziny bez
żadnych przygód. Kiedy dojechałyśmy na miejsce to zrobiłyśmy małe zakupy w
przydrożnym sklepie i zaczęłyśmy iść po niebieskim szlaku. Chociaż pogoda nie
była idealna, bo mżyło (momentami bardzo mocno), to nie było gorąco i był to
wielki plus. Na naszej mapce był skrót do chatki, więc chciałyśmy nim pójść. Po
kilku minutach okazało się, że to ślepa droga, ale szłyśmy przez las, później
wzdłuż strumyka (bardziej po nim niż wzdłuż, ale to nie takie ważne). W końcu
dotarłyśmy na dobrą drogę i do chatki. W chatce pan nam powiedział, że
doszłyśmy starym szlakiem (niezawodny GPS). W chatce pierwsze co zrobiłyśmy to
przebrałyśmy się z przemoczonych ubrań. Następnie zjadłyśmy obiad, a później
były zajęcia z form pracy na zbiórkach. Wieczorem był kominek o zaufaniu i były
różne ćwiczenia na zaufanie, które mi się bardzo spodobały. Po kominku była
rada i poszłyśmy spać około godziny 3.00 nad ranem. Rano zjadłyśmy pyszne
śniadanko i o dziwo byłyśmy wyspane. Następnie rozmawiałyśmy o obozie i tak
minął nasz poranek. Później musiałyśmy się zbierać, więc każda się spakowała i
ruszyłyśmy w drogę powrotną (tym razem dobrym szlakiem). Droga przebiegła bez
większych przygód. Na dole musiałyśmy czekać prawie godzinę na busa, bo za
szybko zeszłyśmy, więc znowu zrobiłyśmy małe zakupy w sklepie. Podróż powrotna
minęła spokojnie, chociaż w busie niektóre z nas siedziały na podłodze ponieważ
było tyle ludzi. Mi ten biwak bardzo się podobał.
zastępowa zastępu Eleve
Julia Rokita
zastępowa zastępu Eleve
Julia Rokita
niestety pogoda w górach jest zmienna przez co wieszaki na mokre ubrania okazały się bardzo przydatne
nasz wysiłek podczas wędrówki został całkowicie zrekompensowany przez piękne widoki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz